- Objęta Jego ramionami, wyciągnełam ręcę i ujełam dłońmi Jego twarz. Policzki miał chłodne pod dotykiem. Cóż Jesienne wieczory, pomyślałam. ;c.Trzymałam Go delikatnie. Tak delikatnie jakbym chciała Go skarcić za żelazny uścisk, w jakim zamknął moje ramiona. Oboje oddychaliśmy teraz szybciej, we wspólnym rytmie. - Pequeńa.
|