Jedyny mój, to zaledwie parę krótkich dni, lecz nie mogę powstrzymać łez i zagryzam wargi. Dotykam się, jak zwykłeś to robić Ty. Łapię powiew Twojego słodkiego zapachu na starym swetrze. Lecz tu znowu niebo spada na mnie i nie ma tu nadziei na słońce. Tak ciężko, tak ciężko zasypiać i budzić się, gdy Twoje imię odbija się echem od ścian.
|