Jeśli usłyszę, że jakaś 11 latka narzeka na to jaki ten świat jest okrutny, niesprawiedliwy i do dupy, że już tyle przeżyła, że ma tego serdecznie dość, i że prawdziwa miłość nie istnieje bo tyle przecież o niej wie, to oficjalnie przyrzekam, że pójdę po łopatę, zajebie jej w łeb a potem żywcem zakopię. Amen.
|