Nie wiem czy to czas czy może miejsce ale coś sprawia, że ni stad ni zowąd zaczynam rozmyślać, nazwałabym to takimi głębokimi przemyśleniami. Czasem jest to rozmyślanie o tym co było, czasem co ze sobą zrobię jak będę miała osiemnastkę, bo nie mam planów zostać w domu. Czasem myślę o chyba najstraszniejszej dacie w moim życiu, a mianowicie 15 października. A jeszcze innym razem jest to rozmyślanie o tym co między mną a nim się wydarzy. Marzenia, plany. Wszystko razem łączy się w całość i wychodzi na to, że często po moich policzkach płynął łzy. Kiedyś mi pewnie przejdzie. Ale teraz? Teraz chociaż wolałbym wtulać się w jego bluzę, przesiąkniętą jego zapachem siedzę i pijąc gorącą herbatę rozmyślam o tym co by było gdyby ..
|