Wracała autobusem po seansie, długo wyczekiwanego filmu " Jesteś Bogiem". Sama. Wieczorem. Siedziała i nie mogła przestać myśleć, film zrył jej banię. Rozwalał ją ból psychiczny, nie radziła sobie. Jak zahipnotyzowana patrzyła w dal, a przed oczami wirowały jej najróżniejsze momenty z filmu, mieszające się z chwilami własnego życia. Sięgnęła po telefon. Napisała smsa, którym miał sprowokować. Napisała do chłopaka, który zawsze ją zapewniał jak bardzo mu zależy, a któremu nigdy nie dała szansy. Krótka recenzja, opis stanu psychicznego, dwa krótkie słowa wyjść i nie wrócić i bardzo szczere przepraszam z pożegnaniem. Miała nadzieje, że się przejmie, że znów powie że będzie dobrze, żeby sobie nic nie robiła bo ją kocha. Chciała czuć się dla kogoś ważna. Odpisał krótkie - spoko. Nie przejął się. Własnie teraz , gdy ona była u kresu wytrzymałości, gdy ogarniała ją schiza. Miał wyjebane. Teraz wiedziała że już nikomu nie zależy. Było jej smutno a jednak poczuła ulgę. part.1
|