Wychodząc do ludzi na twarz przyklejasz uśmiech i nastawiasz swoją psychikę na większy wysiłek , by móc się śmiać , rozmawiać , być w towarzystwie . Przekraczając próg domu coś cię przytłacza , uśmiech znika , ogarnia samotność . Psychika poddaje się , a ty wybuchasz płaczem . Unikasz członków rodziny , bo każde słowo skierowane ku tobie ledwo do ciebie dociera . Nie potrafisz odpowiedzieć . Gdy ktoś cię dotknie zrywasz się i wściekasz się . Najlepiej byś siedziała cicho w ciemności , obserwując dusze które cię odwiedzają .
|