- A co było potem, Kasiu? - Powidziałam sobie, że dam radę i wyszłam na balkon. Schodząc po schodkach przewróciłam się i skaleczyłam policzek o barierkę. Piekło. Wcale nie mocno...Ale szczypało. Popłakałam się i powiedziałam " Nie, kurwa, nie dam rady". I przyszedłeś Ty... - Potłukłaś sobie kolana...- Ale to nic...
|