zmienilam sie, cholernie sie zmienilam, w sumie to nadal sie zmieniam. niestety na gorsze, na gorsze dla nas. wymyslam cos czego nie ma, mam jekies pojebany schizy, tak bardzo zazdrosna jestem, w sumie o nic. nie chce bys cierpial, dzis przy tej naszej rozmowie chcialam ci powiedziec ze nie potrafie nad soba zapanowac, ze nie kontroluje juz siebie. chcialam wiedziec jak bardzo ci to przeszkadza. czy teraz widzisz wszystkie moje wady, czy az tak bardzo mnie kochasz by tego nie zauwazac? nie potrafie zyc bez ciebie, jestes wszystkim w tym zajebanym swiecie. moje zycie ma sens jedynie przy toobie. wybacz mi to jaka jestem. nie chce cie ranic. chce tylko ciebie, twoich ust, twoich cieplych ramion gotowych zawsze by mnie przytulic. chce ciebie.
|