siedziałam w szkole i przepisywałam matmę . podszedł do mnie kumpel i powiedział, żebym szybko poszła na drugie piętro, bo się bijesz z jakimś typem . rzuciłam zeszyt i szybko pobiegłam na górę . weszłam na korytarz, a ty szarpałeś się z moim byłym . podeszłam do was, popatrzyliście się na mnie i jeszcze bardziej zaczęliście sobie wrzucać . miałam dość, nie chciałam nawet tego słuchać, stanęłam pomiędzy wami i powiedziałam - kurwa, żałośni jesteście - złapałam cię za koszulkę, pociągnęłam za sobą, przycisnęłam do ściany . - co ty dajesz ? wiesz, czasami sama mam ochotę ci wpierdolić - popatrzyłam ci prosto w oczy, puściłam koszulkę i zeszłam na dół . nienawidziłam, kiedy stale się z nim biłeś . miałam już wszystkiego kurwa, tak serdecznie dość . ale i tak pomimo twoich wad, pragnęłam z tobą być, choć stale mnie wkurzałeś . po prostu miałeś coś, co w tobie kochałam i kochać nie przestanę nigdy .
|