A Ty? Ty wciąż pojawiasz się w moim życiu, choć o tym nie wiesz. Ciągle wypatruję Cię w tłumie. Na szkolnym korytarzu, na którym w zeszłym roku siedziałeś, w parku, gdzie niegdyś Cię widziałam, chociażby w rynku, gdzie co dzień przewija się mnóstwo ludzi. Ciągle mi się śnisz. Ciągle jesteś obecny. Co noc Twój duch jest jakby przy mnie. Brakuje mi Ciebie. Bardzo. Mimo, że tak naprawdę nic dla siebie nie znaczyliśmy. Kolana mam podkulone pod klatkę piersiową. Coraz mocniej zaciskam ręce. Wszystko jest szare. Ale trzeba żyć. Trzeba istnieć. Trzeba po prostu być... [fuciak.]
|