nie brakuje mi go jako chłopaka. bardziej jako osoby.przecież na początku też nie mogłam się przestawić, że jest teraz kimś więcej niż moim przyjacielem.po prostu odczuwam jego brak w tych najprostszych codziennych czynnościach.gdy ścielę łóżko to widzę go tam, na mojej poduszce. widzę, jak siedzi i bawi się z psem albo udaje, że czyta moją ulubioną książkę, trzymając ją do góry nogami.wchodząc do kuchni widzę jak siedzi przy stole i robi sobie kanapki.jak cały ubrudzony masłem uśmiecha się i pyta, czy też chcę.pamiętam nawet całkiem dokładnie ten jego uśmiech,jego dołeczki.te dołeczki które tak w nim uwielbiałam.
|