Wydaje mu się, że w końcu wszystko sobie poukładał. Dalej bolą go niektóre sprawy, których nie potrafi zostawić za sobą i przejść obok nich obojętnie, dalej cierpi z różnych powodów. Ale przyzwyczaił się do tego. Wie przecież, że szczęście nigdy za nim nie przepadało, zawsze utrudniało mu życie. Ale teraz ma nadzieje, że przyszły jego dobre dni, że teraz będzie już tylko lepiej. Boi się jednak, że znowu przez jakiś swój głupi wybryk przekreśli wszystko, jak zrobił już to niejednokrotnie...
|