To już miesiąc ... 30 długich dni... od kąd jej nie ma ...
po jej śmierci wszystko sie zmieniło. Inaczej patrzę na świat,
inaczej stawiam kroki w przód i ostrożnie się cofam.
Stawiając kolejny znicz na jej grobie czułam ból.
Boże dbaj o moją Martynkę.
Brakuje mi jej.. jej uśmiechu i porad.
Była dla mnie wzorem do naśladowania.
Teraz nie wiem co o tym myśleć, powiesiła sie z braku sił?.
Nikt nie wie co jej siedziało w głowie.
Nikt nie wie co tak na prawdę było przyczyną.
Aż tak bardzo życie jej się nie podobało?!
Boże daj mi choć jedną odpowiedź na moje pytania i wątpliwości.
|