Ta obojetnosc swiata mnie przeraza. Dlaczego nikogo nie obchodzi to co robie, co czuje, co mysle? Wiem, taka ludzka natura czy costam. Pieprzeni egoisci. Tak, mowie tez o sobie. Bo czy istnienie jednej osoby moze cos zmienic? Czym jest jednostka posrod milionow ludzi? A jednak to na tej jednej, konkretnej osobie tak bardzo mi zalezy.
|