Chcę kogokolwiek, kto przyjdzie pogada, przytuli, po prostu będzie przy mnie na stałe. Potrzebuję tego, bo chcę zapomnieć. Wiem, że się oszukuję. Przecież nic mi Ciebie nie zastąpi. Ale tak cholernie chcę poczuć że też mogę żyć normalnie, jak wszyscy, mogę kochać. Tak chcę się zakochać, na nowo i już nie w Tobie. Chcę wstawać każdego dnia i mieć nadzieje że ten dzień będzie tym właśnie wyjątkowym, że coś się wydarzy, coś co sprawi że zyskam szczęście tak szybko jakbym połknęła je w pigułce. Chcę wierzyć, mieć cel, dążyć. Czemu mi to odebrałeś? Tym żyłam, tak wtedy jakoś żyłam. Teraz z dnia na dzień zdaje sobie sprawę że chyba już nie umiem. Ciężko tak jednak, bez nadziei , bez wiary, bez niczego i bez Ciebie.
|