świadomość tego, że już nigdy Cię nie zobaczę,
nie przytulę bądź chociażby usłyszę, nie wygra ze mną.
wbijam sobie do głowy, że to nie możliwe,
bo przecież tak kur*wsko się kochaliśmy.
nasza miłość miała być niezniszczalna a Ty miałeś być zawsze przy mnie.
wybaczałem każde słowo, każdy czyn który przebijał moje serce,
każdą zdradę przez którą padałam na kolana, nie potrafiąc zrozumieć dlaczego.
wciąż żyję z przekonaniem, że jesteś tylko mój, żyjesz tylko dla mnie i kochasz.
ale brak Twojej osoby niszczy to wszystko,
bo przecież każdego dnia nie mogę sobie wmawiać ,
że jutro Cię ujrzę, gdy to kłamstwo wyjawia się na nowo,
a samotne noce są torturami dla mej duszy. nie potrafię pojąć,
w jaki sposób powinnam Cię kochać, czy naprawdę robiłam to tak źle,
naprawdę kochałam Cię tak jak nie powinniam ?
|