|
Łza na jego policzku mówiła sama za siebie. Udawał twardego, ale nie tym razem. Jedna łza w której zawarte były wszystkie uczucia. Tyle emocji w jednej małej uronionej łezce. Pięści zaciśnięte tak mocno, że spod skóry było widać zarys żył, a w nich ciepła, czysta i płynąca krew.
|