Uwielbiam te małe, podjarane szczęściem oczka i najszerszy na całym świecie uśmiech. Fenomenalne doznanie, iż w tak prosty sposób, można ich uszczęśliwić. Tak naprawdę to tylko od nich możemy nauczyć się patrzeć na świat w różowych barwach. Niesamowite, że tak mała istota potrafi zdziałać tak wiele. Nas,wciąż zabieganych, zaślepionych, w pogoni za dostatkiem. Nieświadomie potrafią sprawić, że dostrzeżemy również i te dobre strony sytuacji, która z góry skazana jest na niepowodzenie. Uczą nas prawdziwej miłości, tolerancji i przyjaźni. W prosty sposób rozumieją życie, opierając się na empatii i siły uśmiechu. Dzieci to takie ideały w poplamionych od czekolady koszulkach. / k.sz
|