Myślicie że ją znacie. Z pozoru arogancka, bezczelna, hejterka, na wszystko ma wyjebane. Ciągle marudzi i narzeka na swoje ponoć bezproblemowe życie. Unika ludzi, ale to nie kwestia aspołeczności, tylko ludzkiej głupoty, która w dzisiejszych czasach sięgnęła już apogeum. Tak naprawdę to zamknięta w sobie, bardzo samotna dziewczyna, otoczona ludźmi z których żaden jej nie rozumie. Boi się zanadto do kogoś zbliżyć, bo dobrze wie jak łatwo można się zawieść, jak łatwo można kogoś zranić, przekonała się o tym nieraz. Odcina się od uczuć i emocji, bo tak jej łatwiej znieść to całe bagno zwane życiem, zamyka się w swoim domu, bo uważa że musi sobie radzić sama, że nikt nie jest w stanie jej pomóc, że nikogo to nie obchodzi. Powód znajduje do szczęścia, nie odwrotnie. Często stwarza sobie sama kompleksy, które nie maja żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, ale to nie cecha która wyróżnia ją od innych. A jednak jest wyjątkowa. Wyjątkowo dobrze sobie radzi, mimo to nie zostawię jej.
|