Ciągle mam nadzieję, że mimo wszystko trzeciego września w ostatniej ławce pod oknem zobaczę Cię, siedzącego obok A., przywitasz mnie tym uśmiechem co zwykle, tym moim, a ja zabiję Cię wzrokiem. Potem znów będziemy się śmiać, wygłupiać, wypisywać do sobie na lekcjach, czy przegadywać ich połowe, będzie jak dawniej.
|