Nagle zdajesz sobie sprawę, że nie wiesz do czego to prowadzi. Uświadamiasz to sobie, analizując każdy fragment szczęścia i każdą porażkę, każdy uśmiech, łzę, krzyk, uścisk, dotyk. Zastanawiasz się po co. Przecież za kilka lat i tak miniemy się na ulicy z delikatnym uśmiechem w swoją stronę lub totalną nienawiścią. Zabijemy ten związek chorą zazdrością, ciężkimi charakterami, akcjami po alkoholu lub wykrzyczanymi słowami w złości. Wszystko co nas teraz łączy zniknie, rozproszy się po granice obojętności, rozmyje się w tle chwil cudownych i ciężkich. Przecież jesteśmy młodzi i głupi. Przepraszam, nie wierzę w prawdziwą miłość. /desire.me
|