odczucie braku czegoś, co podobno istnieje. ciągła chęć wdarcia się do czyjegoś wnetrza, myśli... odrzucenie. każde słowo ulatuje gdzieś w niepamięć, być może to właśnie to słowo? to ważne słowo. rozdarte myśli ułożone w proste zdanie... brak zrozuminia. a raczej brak zainteresowania. brak chęci wsparcia, jakiejkolwiek reakcji, może nią byc nawet zwykle przytakniecie. nie ma nawet wzruszenia ramionami. bezsilnosc, ogromna potrzeba rozmowy... z najblizsza osoba. i porazka. ten cios. bo nagle rozumiem dlaczego czuje sie samotna wsrod wielu przyjaznych dusz. bezwartosciowe, niezabawne, niepiękne. brak czegoś co przecież jest, cholernie sztuczne, ale jest. i tylko pocałunek złożony na mokrym od lez policzku. bo myslales ze to deszcz.
|