Znowu to robię.Znowu jestem zmuszona do ukrywania przed światem jak bardzo jest źle.Samotność otacza mnie z każdej możliwej strony.Codziennie bardziej daje o sobie znać.Walczę z nią.Próbuję odbić się od dna,ale wraz z każdą próbą upadam po raz kolejny,mocniej.Każdej nocy staram się choć na chwilę zamknąć powieki i wyobrazić sobie szczęście.Ma różne formy.Przed oczami wiruje mi masa różnorodnych obrazów.Jak tani film przewijają się wspomnienia.Zamiast ulubionej piosenki w głowie słyszę Twój głos, przynoszący tak długo oczekiwane ukojenie.Twoje ramiona zapewniały bezpieczeństwo, kiedy wszystko waliło mi się na głowę.Twoje wiecznie śmiejące się oczy pozwalały wierzyć.Byłeś wszystkim.Pamiętasz?kiedyś obiecałeś że nigdy mnie nie zawiedziesz, uspokajałeś, zapewniałeś. a Teraz? teraz zwyczajnie Cię nie ma.Odszedłeś. Wyrzuciłeś mnie ze swojego serca,tak jak wyrzuca się coś zbędnego.Pozwoliłeś zabić cząstkę mnie,która już zawsze będzie należeć do Ciebie.Nie zapomnij o tym/eeiiuzalezniasz
|