Czuję smród każdego jego kłamstwa. Spadam w tunel, gdzie brudne trupy ukazują swoje szczęki. W powiekach widzę Jego. Jego wśród zaschniętej krwi. Człowieka, który zepchnął mnie w dół. W głęboką otchłań z nieżywą nadzieją. Dziękuję, tego potrzebowałam do życia.
|