'Co u ciebie? Z resztą po co ja pytam, przecież pewnie to co zawsze.' - nagle powiedział kumpel. Spuściłam wzrok w dół, było mi wszystko jedno czy to zauważy, czy może nie. 'Nie martw się, u mnie też bez zmian.' - po chwili dopowiedział, a jego ręce zaczęły się trząść. Wtuliłam się w jego bluzę, którą otaczał zapach tytoniu. 'Kocham cię, siostra.' - nieoczekiwanie syknął łamiącym się głosem, całując mnie w moje ciemne włosy. 'Ja ciebie też, braciszku.' - odpowiedziałam cicho, bo mimo tego, że nie jesteśmy spokrewnieni to jest dla mnie jedną z osób, która jest dla mnie cenniejsza niż moja prawdziwa "rodzina". / pjooona
|