Dzień wyjazdu się zbliża. Chce tu zostać. Nie, nie. Źle. Chciałabym się uwolnić od tej nudnej dziury i tych wszystkich ludzi, chciałabym już móc nie wracać nigdy do tego miejsca, do tej pieprzonej szkoły we wrześniu. Koniec wolności się zbliża wielkimi krokami tak jak moja depresja. Przyjdzie jesień i zima i wszystko znowu będzie beznadziejne. Boję się tego roku. Ale muszę wrócić. Dla Ciebie. Nie chce wyjeżdżać bo mam tutaj Ciebie. Jesteś moim szczęściem. Nadajesz sens mojemu życiu. Boże, nie wierzę w to co pisze. Chyba oszalałam na Twoim punkcie. Chyba się zakochałam. Chyba mnie pojebało. I cholernie nie chce tego wyjazdu, nie chce się z Tobą rozstawać. Wiem, że wrócę, jednak to trochę czasu bez Ciebie będzie takim cierpieniem...
Jebać wszystko, co złe tutaj.
Jesteś jedynym powodem dla którego nie chce wyjeżdżać.
|