Zamykam oczy. Widzę ciemny las. Biegnę przez niego. Słyszę głośne bicie mojego serca. Zimne łzy spływają po moich policzkach. Wołasz mnie do siebie. Gonię Twój głos, ale on jakby przede mną ucieka. Krzyczę, abyś się pokazał. Śmiejesz się, nie słuchając mnie. Przewracam się, a moje ciało kaleczy rozbite szkło. - Wróć.. - Wyduszam z siebie obolała, próbując się podnieść. Twój głos powoli cichnie. - Nie zostawiaj mnie! - Krzyczę, ale zaraz zły sen mija i budzisz mnie. Wtulam się w Ciebie całym swoim ciałem, ściskając Twoją dłoń. - Nie odchodź..Nigdy... - Szepczę.
|