Cz.2 Pomijając fakt szesnastek lecących na Biebra i to coś co się zwie One Direction (? nie wiem cholera nawet co to za jedni)zaczynają mnie wkurwiać ludzie z 'problemami'. A dokładnie chodzi o tych co piszą przez miesiąc o jakimś tam Wacku czy Bożence których kochają... i tyle. Każde z nich przeżywa że Wacuś nie wie o tym że go kocha a ta przez miesiąc nie ogarnęła dupy i mu nie powiedziała więc ponarzeka jeszcze z pół roku aż owy Wacuś znajdzie sobie inną partię która powie mu że chce z nim być i da mu dupy a potem narzekanie że on to cham prostak dziwkarz i aż nie wiem kto jeszcze. Bo jak on mógł się pieprzyć z dziewczyną z którą przecież jest skoro ja go kocham... Boże znowu widzisz i nie grzmisz (może chociaż coś do jedzenia mi wyczaruj). Weź powiedz Wackowi że go kochasz i miej z głowy.
I jaki z tego morał? Pogadała byś z nim wcześniej dała mu dupy i był by Twoim księciem na białym koniu którego kochasz aż po grób.
|