W sumie to nie chciałam 'ładować' się w związek czy jakąś miłość. Sądziłam, że jeszcze nie jestem gotowa, że jeszcze nie będę w stanie zaufać jakiemukolwiek facetowi, że muszę jeszcze trochę poczekać. I spotkałam jego. Przypadkowe spotkanie na imprezie, wymiana numerów telefonu, coraz większy kontakt, pierwsza randka. To się toczyło samo. Coraz bardziej uzależniałam się od jego osoby, ba! Ja się ciągle uzależniam z dnia na dzień coraz bardziej. Jesteśmy z sobą coraz bliżej. Mamy małe utrudnienie w postaci dalekiej odległości między naszymi miastami, ale jakoś sobie radzimy. Jesteśmy dla siebie ważni i ja już nie wyobrażam sobie, że mogłoby go zabraknąć. Chcę więcej i więcej. Chcę dzielić z nim każdy dzień, każdą radość i troskę. Potrzebuje go tak samo bardzo jak on mnie. I chociaż boję się kolejnej porażki to chce mu ufać i wierzę, że wreszcie w moim życiu zawitało prawdziwe szczęście. / napisana
|