Wracałam do domu ,gdy nagle zadzwonił telefon-nieznany numer.Odebrałam. Po naciśnięciu słuchawki usłyszałam 'siema Czarna''. Zamurowało mnie - nikt już tak do mnie nie mówił, prócz jednej osoby. Poznałam po głosie,od razu. Dzwonił Daro - koleś z bruklinu z którym kiedyś wiele mnie łączyło. Nie,nie chodzi tu o miłość czy seks. Chodziło o dragi. Był kimś kto mnie w to wciągnął i z kim ćpałam najwięcej. Kimś,kto ściągał mnie w dół,a ja z uśmiechem i dobrą fazą szłam za Nim,jak za jakimś pieprzonym guru. 'Nie jestem już Czarna.Czego chcesz?'-zapytałam. 'A przestań pierdolić,Maleńka. Tak dzwonię,przypomniała mi się Twoja słodka,przećpana niegdyś buźka'-powiedział. 'No słodko,skończyłam z tym'-powiedziałam. 'Daj spokój,z tym się nie da skończyć'-zaśmiał się. Nagle coś jakby we mnie uderzyło. Nacisnęłam czerwoną słuchawkę,usiadłam na pobliskiej ławce i patrząc przed siebie,cicho wyszeptałam:'Racja,od tego nie da się odciąć',po czym dotarło do mnie,że tą walkę przegrałam,już na samym początku.
|