Wczoraj zobaczyłam Cię po raz pierwszy
od dłuższego czasu. Spojrzałeś mi w oczy,
a mnie zalało falą przyjemne ciepło. Przed
oczami, jak klatki z filmu, zaczęły się
przesuwać obrazy. Pierwsza rozmowa na
imprezie, siedzenie ze sobą w ławce i
długie, głośne rozmowy na lekcji, aż
dochodziło do krzyku wkurzonej
nauczycielki za zakłócanie ciszy w klasie. I
wtedy coś zrozumiałam. To, że tak
naprawdę nigdy nie przestałam Ciebie
kochać. Że to uczucie wcale nie odeszło.
|