mimo, że nie zasługuję na chociażby gram miłości, to jej pragnę. jak największa, naiwna romantyczka. nie. bez żadnych ceremonii czy siedmiuset róż. jedna w zupełności wystarczy. uśmiech, te ramiona i głos, który sprawiałby, że czułabym się szczęśliwa. teraz, jutro i pojutrze. już zawsze. /happylove
|