napiłabym się " Jack'a Daniels'a" żeby złe myśli wypier*oliły w ch*j daleko, po czym spożyłabym "Finlandie" na poprawienie humoru , potem może zapaliłabym kilka szlug , żeby złagodzić ból . przydałaby się jeszcze dobra komedia żeby zabić smutek w sercu. o i wtedy bedę mogła zacząć żyć i mieć wyjebane na całości .
|