Szczerze, to przez ostatni rok wiele się zmieniło, wiele skurwiło, wiele się zjebało.. Ale dzięki niemu daje radę, jakoś drgnę na przód bez straty wiary. Nawet w ciężkich dla nas chwilach wijąc się z bólu, próbowałam się podnieść, bez jakiejkolwiek pomocy i podania ręki ze strony kogokolwiek. Nawet gdy odszedł, moje serce wiedziało, że wróci. Nawet gdy się kłócimy, to odstawiamy to na bok. Zmienił mnie, bez niego być może byłabym gorsza. Siedziałabym w jednym miejscu, próbując się odnaleźć. On też byłby beze mnie inny, wiem jak wszystko cholernie przeżywał i co się wydarzyło ostatnimi czasy. Być może miałby kogoś innego ? A może to ja miałabym kogoś innego ? Nawet gdyby, to nie byłoby to samo, co my. Oboje jesteśmy bardzo zżyci i dla siebie potrafimy zrezygnować z dumy, z lęku przed utratą. | Ciagnij_Sie ♥
|