Wyjechałaś, zostawiając mnie samego na jakąś chorą próbę życia. Zostawiłaś w moim pokoju kilka ubrań i piżamę, która każdego wieczoru i tak walała się po pomieszczeniu, pozostawiając Twoje ciało w nagim okazie piękna. Minął rok, a ja nadal pamiętam, nadal chodzę w te same miejsca, nadal nie wyrzuciłem Twoich rzeczy, nadal nie potrafię wymazać żadnej części Ciebie, ze swojego serca. Nic nie powiedziałaś, po prostu pozwoliłaś mi żyć w świadomości, że zostawiając, udowodniłaś tym samym, jak cholernie nic dla Ciebie nie znaczyłem.
|