Widzisz tylko czarne skrzydła upadającego anioła, jak wznosi się w górę, w stronę rozgwieżdżonego nieba. Słyszysz tylko świst. Micha nimi zamaszyście. Patrzy na ciebie z góry i uśmiecha się zalotnie. Zwykły mały, niewinny uśmieszek. Myślisz "ta kobieta to anioł" i kręcisz głową z niedowierzaniem. Nigdy nie widziałeś piękniejszej. Nie jesteś jednak świadomy tego, że to są twoje ostatnie myśli, ostatnie chwile życia. Zaraz wydasz ostatnie tchnienie, a owa mroczna piękność, cudowna kobieta pod postacią czarnego anioła pozbawi cię duszy, zabierze życie. Umrzesz w męczarniach. Tylko jeszcze tego nie wiesz. Nadal patrzysz w górę. Patrzysz na nią jak zahipnotyzowany. Patrzysz, ale nie widzisz zła w jej czarnych oczach. Widzisz tylko piękno, widzisz tylko anioła. To będzie twoją zgubą. Zgiń z własnej głupoty i zaślepienia. Zgiń. | AW / aidean
|