Była już zmęczona ciągłymi wątpliwościami i pytaniami, czy aby na pewno jest mi wierny, czy nie oszukuje mnie za plecami ? To ciągłe rozpamiętywanie poprzednich błędów i cierpień wprawiły ją w otępienie. Wątpliwości z jednej, miłość i bezgraniczne oddanie z drugiej strony. Mijały tygodnie, pełne prób i zaskakujących wiadomości. Nastał dzień sądu, dzień w którym postanowiła zakończyć całą tą maskaradę. Otworzyła mu drzwi i z szydzącym uśmiechem zaprowadziła go do swojego pokoju. Minęło kilkanaście minut... Chłopak wyszedł uśmiechnięty, ona została w pokoju zapłakana ze swoim złamanym sercem. Kilka dni później ślad po dziewczynie zaginął i odtąd mężczyzna, który ją pozostawił żyje z poczuciem winy z przeszłości.
|