To wszystko nie ma jakiegokolwiek sensu. Dlaczego tak w życiu jest, że wszystko powraca. Uderza jak fala tsunami. Niszczy cały dobytek i zaczynasz od początku. I gnasz dalej, tak bezsensu bo powinieneś uciekać nic nie brać to już przeszłość, a ty zatrzymujesz się w tym niebezpiecznym miejscu. Cholera na nic ci się to nie przyda, jest zniszczone, poszarpane jak przez młodego wilka łanie. I co zrobisz? || gieenka
|