Miłość zabija. Czy ją kochałem? Czy był wybór? Przeszłość to ziejąca otchłań, próbujesz od niej uciec, ale im dłużej uciekasz, tym głębsza, straszniejsza rośnie za tobą. Jej krawędzie ocierają twoje pięty. Ale musisz odwrócić się i stawić jej czoła. Ale to jak patrzenie na grób swojej miłości. Albo całować usta pistoletu, kulę drżącą w swym mrocznym gnieździe, gotową do odstrzelenia ci głowy.
|