Cześć, to znowu ja, wiem, że nie słuchasz. Ale może kiedyś, coś Cię najdzie, natknie, zajrzysz, zobaczysz, przypomnisz sobie... Jeśli tak się stanie, to przeczytasz parę słów płynących prosto z serca. 6 lutego 2011 roku, czułam się niewyobrażalnie wspaniale. Wtedy na stałe zapisałeś się w kartach mojego życia. Kolejne miesiące były równie wspaniałe, ale wtedy tak na to nie patrzyłam. Przepraszam. Powinnam Cię przeprosić za mnóstwo innych rzeczy, ale myślę, że nawet bym ich nie zliczyła. Chcę powiedzieć Ci także, że Cię kocham. Wciąż i niezmiennie. Przykro mi, że przejrzałam na oczy tak późno (zbyt późno). Nie mogę cofnąć czasu, wlać do oczu zaschniętych łez, wymazać chwil z pamięci, choćbym nie wiadomo jak bardzo chciała. Zbyt wiele niefortunnych zdarzeń miało miejsce ostatnimi czasy, wiem. Wiem również, że droga prowadząca do Twojego serca jest już dla mnie zamknięta. Pamiętaj jednak, że moje serce zawsze będzie miało dla Ciebie drzwi otworzone na oścież. ZAWSZE/ bezimienni
|