Chciała chwili samotności, chwili wewnętrznego wyciszenia. Pojechała na rower z nadzieją ucieczki od świata, od niego. Po drodze widząc przejeżdżające motory myślała, że to on. Dotarła nad jezioro. Patrzyła przed siebie, patrzyła na jego drugi brzegu. Patrzyła na fale, które kołysały wodę.. i pękła. Łzy spływały jej po policzkach, w uszach leciała muzyka, której i tak nie słyszała, bo wspomnienia tak bardzo zagłuszały jej słuch. Jak to wszystko cholernie bolało..
|