Siedzieli obydwoje na ławce smutni. Nie odzywali się do siebie, tylko przez jednego głupiego sms-a. Po chwili spojrzał się na nią, patrząc jej głęboko w oczy powiedział jak bardzo ją kocha. Ona lekko się uśmiechnęła i spuściła głowę w dół. Po chwili chłopak wstał... Popatrzył na nią; klęknął na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni pierścionek zaręczynowy. On nic nie mówiąc, odpowiedziała mu kiwając głową. Złapał jej rękę, założyć pierścionek, ona wstała i pocałowała go w policzek szeptając przy tym, że go kocha.
|