I kiedy przychodzi ten moment, kiedy odchodzisz, znowu czuję się źle. Bo nie wiem, kiedy znów Cię zobaczę, kiedy będę miała okazję zamienić z Tobą parę zdań. Przecież nie mam gwarancji, że to w ogóle kiedyś nastąpi. Okropne uczucie. Wracam do domu i myślę o Tobie. Kocham Cię tak bardzo. Chcę Cię znowu obok, ale nie mogę Cię mieć. Więc zostają mi tylko moje myśli, w których widzę Twoją twarz, uśmiech, oczy. Marzenia, dzięki którym czuję się szczęśliwa przez chwilę, wspomnienia o Tobie. Dzięki temu uśmiecham się przez cały wieczór i nie mogę zasnąć ze szczęścia. Nie mam ochoty płakać, bo czuję się zbyt szczęśliwa. Działasz na mnie tak zajebiście mocno. Ale to tylko na początku.. / cz.2
|