kurwa, nienawidzę siedzieć w domu. jakoś od razu łapie mnie taki zamuł. tak nagle. nagle jestem wkurwiona na Niego o byle gówno. choćby o to, że też siedzi w domu i nic nie robi, a nie przyjdzie do mnie. nie jest to prosta sprawa, ale nigdy mu tego nie powiem. nie powiem ile pretensji miałam do Niego, siedząc sama w domu. ile rzeczy powiedziałam w złości. to jest chore, że jestem wkurwiona o to, że siedzi z kumplami i ogląda mecz, a nie ze mną. to ja chciałam, żeby utrzymywał z Nimi kontakt, to ja nie chciałam, żeby to się między Nimi spieprzyło. przecież ja też mam znajomych i też mogłabym z Nimi spędzać ten czas, tak jak On. ale czuję, że wolę spędzać czas z Nim, niż z kimkolwiek innym. nie chcę tego uczucia. nie powiem mu tego nigdy.
|