Północ...okno otwarte na oścież, siedzę na parapecie, słuchawki na uszach. Zimna letnia noc...twarz oświetlona żółtym światłem latarni na przeciw mego okna. Zastanawiam się głęboko po co to wszystko? po co na świecie istnieje takie coś jak problem?..Czy ludzie bez nich nie byli by bardziej szczęśliwi? Niby tak...
Mówią : '' trzeba coś stracić, by coś docenić..''
Ku*wa -,- czy zawsze muszą mieć racje? /love_
|