Czemu kurwa nic nie jest sprawiedliwe. No czemu ?! Przechodząc ulicami spojrzała w kąt, gdzie zwykle sypiali bezdomni. W ciemności zobaczyła jakąś dziwnie znajomą sylwetkę. Im więcej kroków stawiała do przodu, tym bardziej wyostrzał się obraz. Nagle jej drobne ciało przeszył wszechogarniający dreszcz. W jednej chwili jej niewinnym światem zawładnęła trudna do wytłumaczenia pustka. Już wiedziała że obraz który zobaczyła będzie prześladował ją do końca życia. Kiedy wróciła do domu i położyła się w swoim miękkim łóżku powoli i w spokoju próbowała przypomnieć sobie wydarzenia z minionego wieczoru. Zobaczyła osobę, której ufała nad życie, przy której czuła się najbardziej bezpieczną i najbardziej kochaną osobą na świecie. To on bezlitośnie katował człowieka któremu życie nie wyszło. Kiedy tego owego wieczoru spoglądnęła w jego oczy pełne nienawiści nie dostrzegła w nich miłości. Widziała tylko pierdoloną pustkę i chłód zimnego skurwysyna bez uczuć. >Ciąg dalszy nastąpi
|