miałaś kiedyś tak, że od jego
esemesa zależało czy dzień będzie
udany, oddałabyś wszystko za
jeden dotyk bądź szczery uśmiech,
zabiłabyś za słowo "kocham"
wypowiedziane w twoim kierunku,
chciałabyś budzić się i zasypiać z
jego czułym "dobranoc", droczyć
się i żartować ze wszystkiego,
spacerować wieczorami w świetle
gwiazd z ciszą która doskonale
oddawała wasze emocje, czuć jego
oddech na karku i dreszcz gdy po
chwili złożył na nim pocałunek,
siąść pod dużym drzewem i wyryć
na nim wasze inicjały z podpisem
"na zawsze", martwilibyście się o
siebie tak jak matka o ukochane
dziecko, zwykły polny bukiet
kwiatów od niego wywoływałby
szeroki uśmiech. miałaś tak
kiedyś? nie? to nie mów, że wiesz
co czuję.
|