Spojrzałem w jej ciemne, równie stęsknione oczy, co moje i poczułem, że w końcu jestem na swoim miejscu spełniony. Że w końcu czuję się dobrze. Że w końcu nie jestem samotny. Gdy wróciła, gdy ją odnalazłem – to tak naprawdę nie odnalazłem zwykłego człowieka, ale część mnie, którą utraciłem i której, bez jej pomocy, sam nie potrafiłem odszukać. Oboje dopełnialiśmy siebie, osobno nie potrafiliśmy stworzyć całości. (narkotyczny)
|