Niczego tak w życiu nie byłam pewna,
jak tego, że odszedłeś już na zawsze.
Co czuję? Czy cierpię? Czuję ulgę,
zabrałeś ze sobą płacz i tą złą cząstkę mnie.
Witaj, szczęśliwe życie
I niech ona teraz zastępuje Ci mnie,
niech dba o Ciebie, niech dzwoni w środku
nocy z pytaniem "kochasz mnie?".
Może nawet wychodzic przez okno byleby
tylko się z Tobą spotkac. Niech spróbuje,
coś tak bardzo mi podpowiada, że w kochaniu Cię
nie będzie nawet w połowie tak dobra jak ja. / madeleineeee
|