Całe życie była grzeczna, na melanżach nigdy nie obściskiwała się z chłopakami, nie dawała się wkręcać w randki tylko dlatego, że czekała na prawdziwą miłość. A ona przyszła, pokręciła się trochę, narobiła zamieszania a potem wyszczerzyła kły kopnęła ją w dupę i powiedziała - Masz za swoje idiotko, że we mnie wierzyłaś...
|